Zwierzęcy folwark pod wodą
Kochani, sytuacja jest dramatyczna. Błagamy Was o pomoc! Centaurusa nawiedziła w weekend nawałnica, która przeszła przez Polskę. Straty są ogromne. Woda wlała się nawet do stajni.
Aktualizacja
Ostatnie nawałnice dały nam porządnie w kość, chociaż wydawałoby się że ubiegłoroczne zalanie folwarku się nie powtórzy. Wprowadziliśmy wtedy więcej zabezpieczeń, utwardziliśmy teren pod siano i słomę oraz zaopatrzyliśmy się w sprzęty do pompowania wody. Jednak ten rok kompletnie nas zaskoczył, bo zalane wybiegi i stajnie wichury uzupełniły leżącymi na ziemi ogrodzeniami wybiegów.
Kilka miesięcy trwały prace porządkowe na wybiegach, część ogrodzeń zreperowana z sukcesem. A teraz nasza „złota rączka”, pan Bogdan stawia od nowa paśnik, który również pełnić będzie funkcję ogrodzenia. Dzięki Waszemu wsparciu ma materiały.
Zobaczcie!
30.06.2020
Kochani, sytuacja jest dramatyczna. Błagamy Was o pomoc! Centaurusa nawiedziła w weekend nawałnica, która przeszła przez Polskę. Straty są ogromne. Woda wlała się nawet do stajni.
Straciliśmy ogrodzenia, runęły paśniki dla 600 koni, które budowaliśmy 3 lata – właśnie po to, aby nie marnować źdźbła siana.
Runęły też częściowo drewniane wiaty, pozrywane są z nich dachy, które latają po całej okolicy.
Zalane są wszystkie wybiegi, i to zalane tak mocno, że cześć musieliśmy w ogóle wykluczyć, a przecież teren z gumy nie jest, a ilość zwierząt ogromna. Jesteśmy przerażeni.
Zalane są zapasy siana i słomy, a to ilości niewyobrażalne dla takiej liczby zwierząt. 600 koni zjada kilkaset balotów siana miesięcznie, nawet do 1000 – zależy od jakości siana. Jeden balot dziś to 120 zł. Łatwo policzyć więc ten dramat w złotówkach.
Nasz folwark jest domem dla już prawie 600 koni. Konie starsze, chore, niepotrzebne i niechciane. Konie To największy azyl dla koni w Europie. Chwilę temu epidemia, która zabrała naszym zwierzakom większość darczyńców, ale dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu stanęliśmy na nogi i zrobiliśmy zapasy na kilkanaście tygodni. Dziś te zapasy pływają w morzu nawałnicy, siano odzyskać się da tylko w niewielkiej części, słomy praktycznie w ogóle.
Musimy szybko zrobić odwodnienie terenu, bo konie pływają w wodzie. Nie jesteśmy w stanie dojechać ciągnikiem w większość miejsc na terenie wybiegów.
Najgorsze jest to, że młode i zdrowe konie są na rezerwacie, a ze względu na wiek i dolegliwości – te stare zostawiliśmy u siebie na folwarku, bo tu – sądziliśmy – jest bezpieczniej. Jakże się myliliśmy. Ostatni czas pokazał nam jak wielu rzeczy po prostu nie da się przewidzieć.
Kochani, długo myśleliśmy ze jakoś to ogarniemy sami. Są wakacje, jesteście już mocno nadwyrężeni, bo wszyscy wokół potrzebują pomocy, po ostatnich wydarzeniach w kraju na pewno potrzeba Wam mniej stresu i chcecie chwilę odetchnąć. Ale dziś rano musieliśmy pogodzić się z tym, że nie damy rady. Szybko kupiliśmy trochę siana na 3 dni, zamówiliśmy deski w tartaku i zniżek nikt nie da, bo każdy mówi, że też mu dziś trudno. Chłopcy biegają i naprawiają to, co się da. Ale ponownie – bez Was sobie nie poradzimy. Niestety. Bardzo Was przepraszamy… musimy prosić o pomoc.
Nie mamy tygodnia, miesiąca. Musimy natychmiast odciągnąć wodę i kupić siano na kolejne dni, tygodnie, i słomę. Owies – zanim zapytacie, jest bezpieczny. Pasza specjalistyczna była i jest bezpieczna, bo chwilę temu pomogliście nam wyremontować dach nad częścią magazynową.
Potrzebujemy Was jednak do zrobienia zapasów siana, słomy, pilnego drenażu terenu i naprawy ogrodzeń. Powtarzamy, sytuacja jest naprawdę dramatyczna i martwimy się o setki naszych zwierząt którym ponownie los odebrał prawie wszystko co miały, choć byliśmy pewni, ze właśnie na folwarku staruszkom będzie najbezpieczniej.
Błagamy, pomóżcie nam ocalić dom starych koni po nawałnicy i zrobić im nowe zapasy.