Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.

Koń na rzeź – WAŻNE

kon-na-rzez01

Aktualna cena w ubojni to od 9 do 14 zł za kilogram żywego zwierzęcia – zależnie od wieku, wagi, kondycji, od klasy rzeźnej. Dorosły koń – tzw pod siodło – waży przeciętnie 450-650 kilo, a waga konia zimnokrwistego może przekraczać 1000 kilogramów. Dziś każda złotówka może ocalić jakieś życie.
Możesz pomóc, możesz odejść.
Masz wybór, którego skazane na rzeź konie, nie mają…

Moja historia

Aktualizacja

Kochani, dziękujemy. Udało się, są bezpieczne, są już u nas.

Mama ma na imię Laura, a córka – Lukrecja. Przed nimi teraz kwarantanna. Zapoznają się z weterynarzem oraz kowalem.

Klacze dobrze zniosły transport i dobrze się czują. Mamy nadzieję, że po kwarantannie będą mogły dołączyć do stada ocalonych już koni.

Serdecznie zapraszamy do objęcia ich opieką wirtualną.

kon-na-rzez04.jpg
kon-na-rzez05.jpg

17.08.2020

Dwa tygodnie temu opublikowaliśmy film z młodym, przerażonym ogierkiem, który tak bardzo chciał żyć. Niestety nie zdołaliśmy mu pomoc. Wtedy, dwa tygodnie temu poprosiliśmy Was o zaufanie i wsparcie dla konia, którego na tamten moment jeszcze nie poznaliśmy. Dla konia, który też dostał wyrok śmierci. Dla konia skazanego na rzeź. Nie zawiedliście nas. Przekazaliście na wykup konia imponująca kwotę 10765 zł. Z całego serca dziękujemy.
Zgodnie z daną obietnicą pojechaliśmy do handlarza. Kolejny raz spojrzeliśmy za kurtynę, która oddziela życie od śmierci. Była tam zimnokrwista klacz ze swoim dzieckiem, nosząca pod sercem kolejnego źrebaka. Wtulone w siebie i tak bardzo przerażone nowym miejscem, że nie odstępowały się na krok. Nie chciały marchewki, nie chciały podejść do ręki. Malutka przytulała się do swojej mamy i zamykając oczy pewnie wierzyła, że ta ochroni ją przed całym złem tego świata. I nie wie jeszcze, że jej ukochana mama nie może jej w żaden sposób ocalić, bo człowiek odebrał koniom możliwość decydowania.
Stały tam dwie, naprzeciw nas, a my nie mieliśmy tyle pieniędzy by zapłacić za obie. I nie umieliśmy wybrać, zdecydować która z nich ma żyć, a która umrzeć. Nie umieliśmy ich rozdzielić swoją decyzją. Nie umieliśmy kolejny raz się odwrócić i odejść, zostawiając obie. Już raz ktoś na nie wydał wyrok śmierci. Ktoś uznał, że nie zasługują na życie. A one przecież zasługują na wszystko, co najlepsze.

Cena za tą źrebną klacz i jej dziecko wraz z transportem do naszego ośrodka to 19500 zł. Daliśmy tyle ile mieliśmy – 11 tysięcy i ustaliliśmy, że spłacimy je, jak najszybciej będzie to możliwe.
Jeśli uda się je spłacić, potrzebne będą też środki na kowala, weterynarza, na utrzymanie.

Prosimy, pomóżcie podarować im życie. Nie pozwólmy by jedna z nich pojechała tam, skąd nie wraca żaden koń. Nie dajmy im dołączyć do ogierka, który już biega za Tęczowym Mostem. Niech stado tych, dla których nie znaleźliśmy ratunku nie powiększa się.

W Was jedyna dla nich nadzieja na życie.

Jeśli możesz, prosimy darowizny z imieniem KOŃ OD HANDLARZA

04.08.2020

To boli. Tak bardzo boli gdy jadąc do handlarza trzeba wybierać. Gdy w stawce krótko uwiązanych koni jedną decyzja ponownie skazuje je na śmierć. Boli, bo każdy z nich patrzy, śledzi każdy ruch gdy idziesz korytarzem decydując który będzie żył, a który nie. Patrzą, bo często się boją czy ten gruby kij co stoi przy drzwiach, nie opadnie tym razem na ich zad. Skulone starają się ukryć pod betonowym żłobem. Schować w najciemniejszy kąt. Zniknąć. Jedne szarpią się, walczą do ostatniej chwili, a handlarskie kantary boleśnie wpijają się w ich delikatna skore. Ranią ją. Inne, sparaliżowane strachem zamierają i tylko drżenie miękkich chrap zdradza, że są. Że żyją. Jeszcze żyją… Bywa, że gdy jesteśmy u któregoś z handlarzy, przywożone są kolejne zwierzęta. I gdy opada trap jedne schodzą pokornie jakby pogodzone z losem, inne chyba czują zapach zbliżającej się śmierci. Czują, że zbliża się koniec. I nie chcą zejść z samochodu. Może widząc uwiązane, przerażone konie nie chcą stanąć między nimi w kolejce do rzeźni. Bo nie wątpimy w to, że każdy z nich wie, że tuż za rogiem czai się śmierć. A one tak bardzo chcą żyć. Jak każdy…
Koń, którego widzisz na filmie skończył w ubojni. Był jednym z tych, dla których zabrakło nam pomysłów na ratunek. Młody, pogrubiony ogier, sprowadzony na świat tylko po to by umrzeć. A swoją śmiercią zasilić kieszeń hodowcy. Gdy z samochodu zeszły inne konie, od długo walczył by jego noga nie dotknęła posadzki handlarskiej obory. Bał się tak, że aż drżał mu każdy mięsień. Dzieciak oszalały ze strachu. Jego przerażone oczy, raz po raz, szukały ratunku. Nie mogliśmy mu pomóc.
Stojąc bezradnie przy samochodzie przełykaliśmy słone łzy, bo choć chcieliśmy, to nie mogliśmy go wykupić. Bo mieliśmy zadatkowanych wiele koni. Bo sam wykup to preludium, a ocalone zwierzę latami wymaga utrzymania. Bo słoma kosztuje, bo siano kosztuje, bo kosztuje owies, woda, pracownicy i utrzymanie każdego budynku. Bo sam wykup to jest początek…

Tego dnia był jednym z kilkudziesięciu koni jakie oglądaliśmy, a które kilka godzin później zostały odwiezione do rzeźni. Mamy setki filmów jak ten, mamy tysiące zdjęć i miliony obrazów w głowie. One już nie żyją, nic im już nie pomoże. Mity o tym, że wykup to wspieranie uboju koni to tylko mity. Nic więcej. Koń, którego się wykupi żyje. Koń, którego się nie kupi – zostanie ubity. I w jednym jak i w drugim przypadku do ubojni pojadą kolejne konie. Wysyłane są tam konie na które człowiek wydał wyrok śmierci, a nie te dla których jest miejsce. Bo czego jak czego, ale mocy przerobowych w ubojniach nie brakuje. Brakuje za to koni do ubicia.
Aktualnie w Polsce, rocznie na rzeź oddajemy ponad 20 tysięcy tych pięknych zwierząt. Szacujemy, że z tej liczby organizacje pro-zwierzęce ratują łącznie około 200-250 koni. To kropla w morzu ale jednocześnie los na loterii dla tych, którym się udało. One wygrały życie.
Już w czwartek będziemy znowu u jednego z handlarzy. Będzie tam wiele zwierząt. I wiele z nich po raz ostatni tego dnia ujrzy słońce, bo już wieczorem zostaną załadowane na samochód do rzeźni. Ale też już w czwartek, jeśli pomożecie, być może jeden, może kilka wygra los na loterii życia. A może dziś wszyscy przejdą obojętnie i żaden nie zostanie ocalony? Bo my, choć byśmy chcieli, to nie jesteśmy w stanie zrobić nic więcej niż tylko prosić o pomoc. Dla choć jednego z nich.
Aktualna cena w ubojni to od 9 do 14 zł za kilogram żywego zwierzęcia – zależnie od wieku, wagi, kondycji, od klasy rzeźnej. Dorosły koń – tzw pod siodło – waży przeciętnie 450-650 kilo, a waga konia zimnokrwistego może przekraczać 1000 kilogramów. Dziś każda złotówka może ocalić jakieś życie.
Możesz pomóc, możesz odejść.
Masz wybór, którego skazane na rzeź konie, nie mają…

Pomóż
Przekaż darowizne

POMAGAM!
Koszyk