Tatarak

W przypadku adopcji realnej pierwszy, obowiązkowy krok – to formularz (nie zobowiązuje do adopcji). Szczegóły dotyczące zasad takiej adopcji znajdziecie TUTAJ.

 

Aktualizacja

Kochani, baliśmy się tak bardzo o los Tataraka. Choć nie znamy jego przeszłości, dzięki Wam wiemy jaka jest jego teraźniejszość!

Tatarak jest bezpieczny - to Wasza zasługa. Z całego serca Wam dziękujemy!

Przed nim kwarantanna, kastracja, kowal i oględziny weterynarza. Czy okaże się, że jest w pełni zdrów, czy też cierpi na choroby przewlekłe? Nie ma to znaczenia - to jego życie jest ważne.

Dziękujemy po tysiąckroć!



30.10.2020

Historia Tataraka to opowieść o tym, jak ludzie pozbywają się niechcianych zwierząt.
Tatarak miał dom, miał też swojego pana – jak prawdziwy niewolnik. Bo konie mają swoich właścicieli i panów, którzy decydują o tym, jakie mają wykonywać prace, kiedy mogą jeść i ile, i kiedy nadszedł czas umierania. Czasem pan jest dobry, wypuszcza na dwór, wzywa regularnie kowala i, gdy trzeba, weterynarza, Czasem pan daje tylko jeść i zapewnia pracę. Dużo pracy. Jednak bez względu na to, do którego opiekuna koń trafi, i tak, gdy nadejdzie kres jego obowiązków, najczęściej przekracza bramy ubojni.

Jakie wytłumaczenie znalazł właściciel Tataraka, by się go pozbyć, nie wiemy. Powód zwykle jest zawsze ten sam – przestał być potrzebny. Bo koń, by mieć prawo do życia musi się do czegoś przydać. Musi zarabiać na swojego pana, musi dać jakiś zysk — jak prawdziwy niewolnik…
Handlarz dał nam czas do 20 listopada na spłatę. Waga wyceniła  życie Tataraka na 8600 zł. Koszt transportu do naszego ośrodka to 1300 zł.
Tatarak dziś nie ma nic. Może liczyć tylko na pomoc obcych mu osób. Na pomoc ludzi, którzy nie są obojętni na krzywdę zwierząt. Na wsparcie tych, dla których koń jest przyjacielem, a nie tylko parobkiem. Wierzymy, że w dzisiejszym, ogarniętym strachem świecie, znajdzie się miejsce dla Tataraka. Bo on bardzo chce żyć – jak każdy. Ale by żył – trzeba to życie spłacić.

 

20.11.2020

Dziś wpłaciliśmy za Tataraka tyle ile udało się zebrać. Dostaliśmy czas do 2 grudnia. Prosimy, pomóżcie go wykupić. Bez Was nie damy rady.