Kala

Aktualizacja

Wyłącznie dzięki Wam udało się uzbierać kwotę na wykup Kali. Klacz jest w trakcie leczenia, przebywa w naszym ośrodku - gdzie oczywiście można ją odwiedzać.
Rana Kali już się zagoiła.

 

14.07.2011


Zadzwonił telefon. Handlarz rzucił krótkie pytanie, czy chcemy. Umie chodzić w siodle i w zaprzęgu. Pracowała już w rekreacji, a nawet w polu kilka tygodni. Zaczęła kiedy miała rok. Wszelki źrebięcy bunt został stłamszony za czasu - nikt Kali o zdanie nie zapytał. Przecież to tyko zwierzę. Musi pracować! Bo jak nie, to po co trzymać ?

Po zrobieniu klaczy reklamy z zakresu pełnej eksploatacji, handlarz poinformował nas, ze właściciel pozbywa się Kali ponieważ w nocy rozdarła sobie bardzo głęboko klatkę piersiową o drut wystający ze ściany. "Głupia nie widziała czy co?!" - przekrzykiwał handlarza. Weterynarz opatrzył i zeszył ranę, ale Kala natychmiast zdarła szwy - i postawiła na siebie wyrok. Jej właściciel nie będzie angażował się finansowo ani czasowo w leczenie. Tym bardziej, ze bliznę będzie już widać, a Kala miała zostać za rok czy dwa sprzedana, po tym jak juz się wyźrebi i jej źrebię stanie na jej łańcuchu. Nie wiedziała Kala jednak o tym.

Nerwowo kręci się wkoło po naszym obejściu i ogląda ciekawskie konie obserwujące ją bacznie. Oglądamy rozdartą ranę, wzywamy natychmiast weterynarza. Kala potulnie znosi wszelkie zabiegi. Grzecznie idzie do swojego boksu. Nieśmiało zaczyna skubać siano. Patrzymy na nią i zastanawiamy się, jak szybko musiała dorosnąć. Przecież to jeszcze źrebak.

Konie wdraża sie do pracy w wieku co najmniej 3-4 lat, kiedy są w pełni rozwinięte, a ten maluch poczuł co to siodło kiedy miał rok. Życie Kali to 2200 zł. Handlarz wysadził ją u nas w drodze na ubojni i dał nam tydzień (do 21 lipca), aby spłacić jej młode życie. Prosimy o wsparcie.

Jeśli zechcesz pomóc, możesz dokonać wpłaty z tytułem KALA