Harenda

marzec 2017

Wiosenne podsumowanie

"Dzień dobry,
piszę w sprawie Harendy.

Mam nadzieję, że podobały wam się zdjęcia. :)
Obecnie mam tutaj już drugi tydzień wspaniałą pogodę, codziennie 20 stopni w słońcu, z czego korzystamy. Harenda ze mną chodzi na spacery i na pastwisko, czuje się jak na wakacjach :) Wszyscy cieszą się ze źrebiąt w stajni. Trawa jest pięknie zielona, wiec konie są szczęśliwe.

Poza tym o Haendzie nie mogę napisać niczego złego... to naprawdę wspaniała kobyłka i sprawia mi wiele radości :) Zaczyna by pod siodłem uparta, jak każda nastolatka :D Ale nic złego nie robi, a ja ją akceptuję taką, jaka jest. Jest bardzo spostrzegawcza i cieszy ją praca z ziemi. Postawiłam jej kilka małych przeszkód na ziemi, a podoba jej się, jak przez nie może przechodzić. I uwielbia dziobać zieloną trawę ( jest strasznie rozpieszczona:D)

Ze zdrowiem wszystko w porządku. Nie kuleje, nic jej nie boli... Uwielbia jeść, ciągle by tylko jadła  :D

Pozdrawiam z Czech :)"

 

styczeń 2017

Sto lat dla Harendy! 1 stycznia 2017 adoptujący zorganizowali Harendzie uroczystość z okazji 6-stych urodzin.

Harenda dostała pyszny tort :-) Smacznego!

Tymczasem pod koniec stycznia Harenda pokazała, że śnieg jej nie straszny.



czerwiec 2016

Harenda pojechała do nowego domu adopcyjnego.

 

Aktualizacja

Dzięki Wam, Halna i jej Maleństwo są już bezpieczne. Bardzo dziękujemy.

Oba konie czeka teraz odrobaczenie, szczepienie i wizyta kowala.

 

6.11.2011

Młodzi, zdrowi, piękni -nie myślimy o starości. Niedołężność wydaje nam się absurdem. Tak płyną nam dni, a potem lata. Kiedy pojawia się pierwszy siwy włos, zastanawiamy się, dlaczego już teraz, to przecież nie w porę, tyle mamy jeszcze do zrobienia.. dziwimy się, że przemijanie dotyczy również nas.

Zwierzęta starzeją się jak ludzie. Tylko, że im nikt nie daje wyboru. Nie mają składek ZUS ani chorobowego. Kiedy robią się darmozjadami, chorują – decyzje o wydaniu ich na rzeź zapadają w jednej sekundzie. Huk uderzenia o trap, zaduch i potworny ścisk w ciężarówce – to ostatnie czego doświadczają…

Przyjaźń przyjaźnią. O szacunku do braci mniejszych słuchamy już w szkole podstawowej - ale kiedy sami mamy dokonać wyboru, przywdziewamy białe rękawiczki i wysyłamy przyjaciela na śmierć. W imię ekonomii. Z litości - bo na starość zwierze się męczy.  Z worka ludzkich nieudolnych usprawiedliwień można wybierać garściami..

Halna zakrywa własnym ciałem malutkie, kare źrebię. Nie pierwsze, które urodziła. Rodziła całe życie. Czasem tylko wychodziła przed swoją komórkę. Nie wie czym wiatr w grzywie ani smak trawy. Nie wie Halna, że wg Deklaracji Praw Zwierząt należy jej się boks i weterynarz. Nerwowo parska i uderza kopytem o beton. Wraca do swojej komórki zadziwiająco chętnie - innego świata przecież nie zna...

Właściciel nie chce z początku z nami rozmawiać o sprzedaży starej klaczy. Musi odchować źrebaka - to jej święty obowiązek. Potem pójdzie tam, gdzie idą takie jak ona. Bezużyteczne, stare, wysłużone. „Pani wie, ile to żre?!” - woła gospodarz. Wiemy.  Dajemy 200 zł zadatku. Za Halną i źrebię.

Musimy dopłacić 2800 zł do 20 listopada. Jeśli uda się wykupić Halną i maleństwo, obydwa konie dołączą do stada ponad 300 ocalonych przez nas koni.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, dokonaj wpłaty z tytułem dla Halnej.