Aida

31.08.2016


Uwaga! Wszystkie wpłaty które teraz trafią na konto Aidy przeznaczone są na diagnostykę, ewentualne leczenie i kowala.

Dzięki Wam udało nam się zebrać kwotę niezbędną na wykup siwej piękności, ale dopiero tu rozpoczyna się jej dalsza walka o godny byt.

 

07.08.2016

Ogromnie dziękujemy za ocalenie życia i wyrażamy wdzięczność, w imieniu Aidy, za każde wsparcie.

Smutne, wielkie oczy i żal zamknięty pod powiekami. Aida. Klacz. Koń jakich miliony. Kiedyś kochana, głaskana, przytulana. Dziś komórka, gruby sznur i jedzenie do oporu. Bo każdy jej kilogram, to dla handlarza więcej 10 zł. A przecież to nie tak miało być. Gdzieś, kiedyś Aida przyszła na świat. Zadbana, wychuchana i chciana. Dla kogoś jedyna z milionów. Ale łaska pańska na pstrym koniu jeździ, a gdy miłość się wypali, pozostają tylko zgliszcza. I zostaje koń. Niechciany, zapomniany, pobrzękujący łańcuchem w komórce u handlarza, w oczekiwaniu na ostatnią w swoim życiu podróż.

Dziś nie ma pastwisk, nie ma galopu, nie ma też nikogo, kto pogłaszcze czy przytuli. A przecież miała długo żyć, aż do spokoju emerytury na zielonych pastwiskach - przecież właśnie tak traktuje się tych, których się kocha. Tak tratuje się Przyjaciół... Możemy ocalić Aidę.