Tobi

Aktualizacja

Tobiś miał wykonane badania. W badaniu RTG stwierdzono obecność zmiany rozrostowej z efektem masy (ucisk guza powodujący przesunięcie tchawicy) w przodopiersiu. Miał podejrzenie przerzutów guza do ośrodkowego układu nerwowego powodując objawy nerwowe.

Tym razem pomoc nadeszła zbyt późno.

Tobi sam zdecydował, że już czas podążyć za Tęczowy Most. Jedyna pociecha jest taka, że już nie cierpi.

08.04.2019

Mały Tobi kręci się wkoło. Zawsze w jedną stronę. Nie może trafić do stojącej tuż obok miseczki z karmą. Być może pierwszej jaką miał od dawna. Je łapczywie gdy podsuwamy mu jedzenie pod pyszczek, mlaska głośno, oblizuje się, po chwili słabe łapki uginają się pod wątłym ciałkiem i staruszek osuwa się na podłogę. Nie reaguja na wołanie, na dotyk. Na nic. Nieporadny, kaleki, chory i stary. Zdany na łaską i niełaskę ludzi.

Los, czy jak kto woli człowiek, nie obszedł się z Tobim dobrze. Podobno miał dom i właściciela, a został znaleziony, słaby i bezbronny, w przydrożnym rowie. Trafił do gminnego punktu przetrzymań, który nie miał możliwości zapewnić mu odpowiedniej opieki. Stąd też został przez nas odebrany i niezwłocznie przetransportowany do dobrej kliniki weterynaryjnej, gdzie cały czas przebywa.
Tobi jest w stanie skrajnego wychudzenia (BCS 2), ze skołtunioną, zaniedbaną sierścią, którą zamieszkują setki pcheł. Z inwazją kleszczy. Z zaburzeniami neurologicznymi. Z zapaleniem obu uszu. Z silną anemią.
Tobi, to ofiara ludzkiej bezmyślności i zaniedbania. Być może gdyby miał rodowód, był w typie rasy i zachwycaliby się nim sąsiedzi, właściciel by o niego dbał. Troszczył się o jego zdrowie, chodził ze schorowanym staruszkiem do weterynarza. Ale Tobi nie przyszedl na świat w renomowanej hodowli, więc jak to większość wiejskich burków, musiał sobie radzić sam.

Dziś, gdy nadeszła starość, a Tęczowy Most jest tuż za rogiem, Tobi zdany jest na łaskę obcych mu osób. Bez pomocy ludzi o dobrych sercach, którzy nigdy Tobiego nie znali, nie da mu się pomóc.
Potrzebne są pilnie środki na opłacenie pobytu w klinice. Na diagnostykę i leczenie, na konsultacje neurologiczną, na dobrej jakości karmę, witaminy i suplementy. Na finansowanie domowego hotelu dla staruszków.

Bo choć nie da się już odwrócić losu jaki spotkał Tobiego, być może, dzięki Wam, uda się mu zapewnić dobra opiekę i leczenie właśnie teraz, gdy najbardziej tego potrzebuje.
Prosimy nie zostawiajcie Tobiego, bez Waszego wsparcia, za moment na pomoc może być już zbyt późno.