Dni Otwarte – DZIĘKUJEMY!
Kochani, dziękujemy że byliście te 2 dni były niesamowite! Mimo ogromnych upałów jechaliście czasem setki kilometrów, aby zobaczyć Zwierzęcy Folwark, największy azyl dla koni w Europie – Wasze dzieło
Przypomnieliśmy sobie, dzięki rozmowom z Wami, jak to było wiele, wiele lat temu, kiedy musieliśmy kroić marchewkę na kilka koni, a wizyta weterynarza za 200 zł była ogromnym stresem, bo nie mieliśmy nawet połowy tej kwoty na koncie. Drzwi do boksów robiliśmy ze starych palet i wiązaliśmy sznurkami. Hitem był worek nowych gwoździ, cóż to było za święto! Spaliśmy w garażach przy stajni, albo na tylnym siedzeniu auta. Nie mieliśmy pieniędzy na siano, wiosną i latem kosiliśmy więc trawę sami na wałach odrzańskich, a przywoził ją ŚP. Łaciaty Kubuś, na wózeczku zrobionym ze starej zjeżdżalni.
Dziś jest inaczej. Ale musiało być tamto, aby nastało to. Wtedy mieliśmy po 20 lat i głowę pełną marzeń, i planów. I choć wiele osób patrzyło z niedowierzaniem, my wierzyliśmy.
Dziś jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, bo spotkaliśmy właśnie Was i wraz z Wami przez te 15 lat udało się stworzyć coś niesamowitego!
W Centaurusie działa też wielu wspaniałych ludzi, i w Polsce, i poza jej granicami, którzy oddani są tej sprawie całym sercem od wielu, wielu lat. Dziś mamy prawie 1500 uratowanych koni, kilkaset hektarów rezerwatu, potężny Zwierzęcy Folwark, za jednorazową wizytę weterynarza płacimy nawet kilka tysięcy, bo bada i leczy całą kolejkę koni. Mamy 3 firmy, które nieustannie transportują nasze konie między ośrodkami a klinikami, mamy zawsze zapas leków na kilka tygodni, mamy codziennie kilka ton marchewek. Nie musimy już kroić jednej. Kiedy robimy drzwi do boksów, mamy deski z tartaku. Kiedy koń zachoruje nagle, wieziemy go do kliniki i wiemy, że stać nas, by mu pomóc. Nie śpimy już w garażach, w międzyczasie pojawiły się na świecie nasze dzieci i garaże zamieniliśmy na cztery ściany, a nasze dzieci karmią z nami uratowane zwierzaki jabłkami. Jabłka są niepryskane, z dzikich sadów, a my jeszcze rozwijamy kanały filmowe o kuchni roślinnej i szykujemy się do wydania książki i e-booka.
Bez Was nie byłoby nas. Bez Was nie uratowalibyśmy tylu zwierząt, ani nie byłoby nas stać na ich utrzymanie. Obecnie mamy pod swoimi skrzydłami blisko 1000 koni i zapewniamy im nie tyle luksusy, co po prostu wszystko, co koniowi potrzebne z punktu widzenia konia.
Mogłabym tak pisać bez końca, wymieniać, za co jesteśmy Wam wdzięczni. Ale nie wiem ile macie czasu, aby to wszystko czytać dlatego w załączniku trochę zdjęć z Dni Otwartych.
I pamiętajcie, że 25 i 26 września widzimy się na kolejnych Dniach Otwartych!
Pomóż
Przekaż darowizne