Pedro

Setki organizacji pomocowych, armia wolontariuszy, tysiące osób, którym na sercu leży dobro zwierząt, programy edukacyjne, reportaże w telewizji. Polska, XXI wiek, dziesiątki działań, a nadal wielu ludzi obojętnie podchodzi do cierpienia naszych braci mniejszych. I dobrze też się mają stare przesądy.

Kot Pedro. Wychowanek jednej ze wsi pod Toruniem. Słaby, chory, niedożywiony. Bo przecież „szynka dla kota”... Biega w stodole, więc nie należy go dodatkowo karmić. Znaleziony, gdy nie miał siły wstać, ani tym bardziej chodzić. Leżał na poboczu drogi, mijany obojętnie przez ludzi i przejeżdżające samochody. Zapomniany przez świat, niechciany przez ludzi.

Pedro jest wyniszczonym i chorym wrakiem kota. Krytyczna anemia, robaczyca, inwazje pcheł, znaczne wychudzenie, grzyb w uszach. Ma też niestety FIV i potrzebuje kosztownego leczenia interferonem. Musiał mieć dom, bo bardzo garnie się do ludzi. Głaskany mruczy zadowolony i sam ociera się o rękę.

Pedro nigdy nie będzie już w pełni zdrowym kotem. Ale dzięki leczeniu i troskliwej opiece, ma szansę na wiele miesięcy dobrego życia. Tylko trzeba mu pomóc. 

Prosimy o pomoc dla Pedra.

Aktualizacja 10.07.2018

Pedro jest po podaniu interferonu. Jednocześnie pogorszyły się wyniki biochemii- nerki i wątroby. Staruszek jest na specjalistycznej diecie- zjada ogromne ilości karmy. Co napawa optymizmem.

Zaczął gubić także sierść i czeka nas diagnostyka w tym kierunku.

W imieniu Pedra dziękujemy za dotychczasową pomoc i ufamy, że nadal może liczyć na Wasze wsparcie.

Aktualizacja 13.08.2018

Pedro jest po leczeniu przeciwgrzybiczym, zareagował zaskakująco dobrze. Cały czas jest na antybiotyku. W przyszłym tygodniu będzie miał badanie kontrolne krwi i być może zostanie zakwalifikowany do drugiego podania interferonu.

Trzymajcie kciuki!

Pedro prosi o pomoc w leczeniu.

Aktualizacja 27.09.2018

Po zaciętej walce o zdrowie oraz życie Pedra, musieliśmy złożyć broń. 

Znów otrzymaliśmy lekcję pokory od losu. Pedro odszedł za Tęczowy Most.

Choroba zniszczyła układ immunologiczny doszczętnie, ale dzięki Waszemu wsparciu zrobiliśmy wszystko, co w naszej, a przede wszystkim weterynaryjnej mocy, aby mu pomóc.

Dziękujemy.