Koty z Lemnos

Grecja.
Wyspa Lemnos.

Setki bezdomnych kotów. Masa głodnych, wychudzonych zwierząt, które nie mają szans na lepsze życie. Nikt nie przejmuje się tymi stworzeniami. Nikt nie patrzy na nie ze współczuciem i empatią. Każdy mija je bez emocji, jakby wtopiły się w tamtejszy krajobraz.

To właśnie tam, na wyspie Lemnos, w 2018 roku powstała grupa Animal Rescue Lemnos, która skupia wolontariuszy zajmujących się bezdomnymi, bezbronnymi kotami żyjącymi na skraju biedy. Od tamtej pory stowarzyszenie to stara się wywierać presję na gminę, która jest odpowiedzialna za bezdomne zwierzęta. Stara się, aby podjęła ona działania mające na celu poprawę sytuacji. Po wielu naciskach i prośbach, gmina zgodziła się, by raz do roku przeprowadzić masowe sterylizacje bezdomnych kotów przez prywatnego lekarza weterynarii. Dzięki działaniom wolontariuszy, w różnych punktach Lemnos ustawiono także korytka dla bezdomniaków.

Niestety. Działania te to tylko kropla w morzu potrzeb.

Nie zdziwi Was zatem fakt, że obecnie sytuacja z bezdomnymi kotami na wyspie Lemnos jest tragiczna. Niewystarczające działania gminy powodują, że zwierzaki te pozostawione są same sobie i trudno pomóc im wszystkim. Oznacza to, że na wyspie wciąż żyje wiele bezdomnych kotów, które codziennie, o każdej porze roku i o każdej porze dnia borykają się z trudami życia na wyspie. Stowarzyszenie, które próbuje ratować je przed głodem i samotnością to tylko garstka wolontariuszy. Kilka par rąk, które starają się z całych sił wspierać ich walkę o przetrwanie. To też dobre serca, które robią wszystko co w ich mocy, by pomóc tym najbardziej chorym, rannym i porzuconym kociętom. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ brakuje dobrych pułapek i podbieraków, których używa się do złapania i przewożenia chorych kotów. Obecnie stowarzyszenie posiada jedynie trzy takie pułapki i tylko jedną sieć. Niestety, wiele z tych bezdomniaków umiera na oczach wolontariuszy. To najczęściej młode, chore zwierzaki, z urazami oraz ranami, których nie da się wyleczyć. Wolontariusze nagminnie znajdują też kocięta w workach, wyrzucane do śmieci. Wiele z nich nie żyje, udaje się tylko tym, które piskiem potrafią przykuć uwagę przechodnia. Przez cały sezon letni znajdywane są też małe kocięta porzucone przez matkę…

To widok, którego wolontariusze Animal Rescue Lemnos nie potrafią opisać… coś, co zapada w pamięć, wwierca się w najczulsze zakamarki duszy i zostawia ślad już na zawsze. To widok, na który i my nie pozostajemy obojętni…

Dlatego pragniemy im pomóc.

Największym problemem, przed którym stoi teraz stowarzyszenie na wyspie Lemnos to przeludnienie bezdomnych kotów. To główny powód, dla którego tak wiele zwierzaków traci życie w wypadkach komunikacyjnych, umiera z powodu chorób i głodu. Na Lemnos pracuje jedynie dwóch weterynarzy. Brakuje im funduszy na leczenie dla kociąt i ich sterylizacje. Dodatkowo, nie zawsze można wyleczyć je na wyspie. Często trzeba transportować je poza Lemnos, do Aten, by przeprowadzić niezbędne zabiegi i operacje. Wszystko to wiąże się z ogromnymi kosztami i trudną organizacją.

To tak ogromny problem, że nie niestety niemożliwe jest dokładne określenie liczby bezdomnych kotów na wyspie Lemnos.

Szacuje się, że jest ich tysiące.
Jeśli nie dziesiątki tysięcy.

Grecja.
Wyspa Lemnos.
To właśnie tam żyją i potrzebują pomocy te bezbronne zwierzaki. Dlatego poznajecie dzisiaj kawałek ich historii. Kawałek ich życia. Trudnego. Samotnego. Okupionego walką o przetrwanie i strachem o swój los.

Chcielibyśmy pomóc wolontariuszom z Animal Rescue Lemnos i wesprzeć ich działania. Dlatego zwracamy się do Was. Do najlepszych ludzi jakich znamy. Prosimy, pomóżcie. Zróbmy znów razem coś wielkiego. Coś najlepszego. Zróbmy razem cud dla tych kotów. Bo inaczej on nigdy im się nie przydarzy. Nie bez Was.