Przekaż darowiznę przy pomocy
karty kredytowej
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści Centaurus
pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT)
pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT)
pod numer 91979 (koszt 23.37 zł z VAT)
pod numer 92579 (koszt 30,75 z VAT)
Kochani,
tym razem nie konie, a Pan Maciek, który, mimo niepełnosprawności, od lat ratuje, karmi, leczy i sterylizuje koty ze swojej skromnej renty.
Pan Maciek, który latami opiekuje się zwierzętami, dziś sam prosi o wsparcie. Nie dla siebie, a dla kotów w potrzebie.
Prosimy, przeczytajcie prośbę Pana Maćka. Pomyślcie, rozważcie pomoc. Warto.
"Żyły na ulicy. Głodne, chore, niechciane, niezauważone przez świat. Na początku i ja ich nie widziałem, jednak w końcu zrozumiałem, że nie można przechodzić obojętnie obok, bo jeśli nie pomoże im człowiek, to kto? Zabierałem je więc do domu, karmiłem i leczyłem. Właśnie tak od kilku lat opiekuję się bezdomnymi kotami.
Ja odmieniłem ich los, a one moje życie. Stworzyłem im bezpieczny azyl, a one obdarzyły mnie rzeczą najcenniejszą na świecie: bezgraniczną miłością i zaufaniem. Chociaż nie jest łatwo, ponieważ obowiązków z nikim nie dzielę, a niepełnosprawność (brak lewej dłoni), nie ułatwia zadania, to jednak nie zamieniłbym tego na nic innego. Pomoc bezdomnym i niechcianym kotom stała się sensem mojego życia.
W moim domu schronienie znalazło 60 kotów, które żywię, leczę, sterylizuję, a następnie szukam dla nich wspaniałych domów. Leczenie, testy białaczkowe, szczepienia, odrobaczanie, karma, żwirek to średnio 200 zł na jednego kota miesięcznie. Do tego dochodzą opłaty za utrzymanie domu, rachunki, środki czystości. Pomimo, że mam miejsce dla kotów, to jednak niska renta nie pozwala na wiele. Dlatego z braku środków finansowych jestem zmuszony prosić o pomoc. Chowam dumę do kieszeni, bo nie mój los się waży, a bezdomniaków, którym wspólnie musimy pomóc.
To dzięki Państwa wsparciu te kociaki mają szansę na normalne życie.
Maciek Kosiorowski"
Potrzebna jest karma sucha i mokra, żwirki, środki na opłacenie sterylizacji i leczenia.
W imieniu Pana Maćka, jego podopiecznych i swoim, prosimy o wsparcie.
Ludziom, którym nie jest obojętny los zwierząt, warto pomagać.
Aktualizacja 19.11.2018
Kochani, akcja pomocowa cały czas w toku. W ostatnim czasie do Pana Macieja oddano kolejne koty.
Przekazujemy Wam informacje o kilku podopiecznych, którzy wymagali leczenia.
Bruno - znaleziony przy stacji benzynowej, ok 5-6cio miesięczny kocurek. Z licznymi nadżerkami w pysku - nie był w stanie pobierać pokarmu. Po tygodniu leczenia, stan poprawił się diametralnie.
Kotka Ruta, trafiła do kliniki z dwoma braćmi, czeka u p. Macieja na dom. Jej rodzeństwo znalazło już kochające domy.
Masowo porzucane całe mioty maluchów trafiły do p. Macieja:
"Kotka Honorata, przygarnięta jako kotka dzika; niedługo potem okazało się, ze jest ciężarna. Pręgusy to jej dzieci-Leon, Michał, Ariadna, a czarne to kocięta, którymi tez chetnie się opiekuje. Jak jej dzieci miały ok 2 tyg został znaleziony malutki, porzucony kociak, który nie potrafił jeszcze jeść. Honorata go przyjęła, karmiła i opiekowała się jak swoim dzieckiem. W pierwszej połowie października wszystkie zachorowały na koci katar...najszybciej wyzdrowiała dorosła kotka, jest już po sterylizacjiMałe mają się dobrze i jest szansa, ze w przeciągu dwóch tygodni będą mogły być kolejny raz odrobaczone i przejdą pierwsze szczepienia."
Do kliniki trafiła również kotka Matylda z trójką kociąt. Były ciężko chore i tylko mama oraz kotka Tekla przeżyły. Po polepszeniu Matylda wróciła do domu tymczasowego, natomiast Tekla została na dalszym leczeniu w klinice, po miesiącu pobytu znalazła nowy, kochający dom.
Pan Maciej nadal potrzebuje Waszego wsparcia.
"Codziennie brakuje nam czasu. Zabiegani wśród ważnych, codziennych spraw czasem nie mamy już siły na choćby próbę zmieniania świata na lepsze. Ze mną było podobnie, aż do czasu, gdy postanowiłem wnieść trochę dobra w otaczającą nas rzeczywistość. Pomagam bezdomnym i porzuconym kotom. Są niezauważalne, nikt się nimi nie interesuje. Uświadomiłem sobie, że jak nie ja to kto?
W moim domu znalazło schronienie sześćdziesiąt kotów. Dbam o nie, leczę, karmię i szukam nowych ,dobrych domów. Są sensem mojego życia. Trudno mi jednak poradzić sobie finansowo, moja skromna inwalidzka renta nie wystarcza na zakup jedzenia, żwirku, środków czystości, nie wspominając już o opłaceniu leczenia i sterylizacji. Sam odmawiam sobie wielu rzeczy, dlatego odważyłem się znowu prosić Państwa o pomoc,bo same chęci to za mało.
Więc proszę Ciebie – może zechcesz dodać trochę dobra od siebie? Proszę w imieniu stworzeń, które same głosu zabrać nie mogą. Zaufanie, którym mnie obdarzają utwierdza mnie w przekonaniu, że warto. Chciałbym, żebyś poczuł to samo. Pomóż mi odmienić ich los!"
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293