10.01.2021
Kotka ogromnie dziękuje za pomoc, dziękuje za każdy grosz i każde miłe słowo. To dzięki Wam kotka została wyleczona i znalazła wspaniały dom. Dom w którym jest kochana i bezpieczna. Nigdy już jej nic nie zabraknie. Dziękujemy!
8.11.2021
Dlaczego? Chciałbym zapytać. Ale nie wiem kogo. Świata? Losu, a może Ciebie?
Wiesz, powinnam teraz biegać, brykać i mruczeć radośnie. Powinnam. A zamiast tego z trudem walczę o każdy oddech. Nie mogę się męczyć, ale bardzo chce opowiedzieć Ci moją historię. Nie będzie długa, bo nie umiem pięknie opowiadać. Nie będzie radosna, bo nie znam tego uczucia. Nie będzie też pokrzepiająca. Póki co.
Wiesz, ja nigdy nie miałam prawdziwego domu. Tułałam się to tu, to tam. Dobrzy ludzie pomogli mi czasem przetrwać. Walczyłam ze złym światem, bo chciałam żyć. Ale nadeszły chłodniejsze dni. Było mi tak zimno… Szukałam miejsca, gdzie mógłabym zamieszkać. Ale nigdzie mnie nie chcieli. Przeganiali mnie. Odsyłali. Popychali. Traktowali jak intruza. Często byłam głodny. Często nie miałem co pić. Zrezygnowana i wyziębionay zrobiłam coś, co doprowadziło mnie właśnie tutaj. Schowałam się w silniku, pod maską samochodu. Nie wiń mnie za to. Wiem, że nie powinnam tego robić. Szukałam tylko ciepłego schronienia. Znasz to uczucie, kiedy na zewnątrz szaro, zimno i przerażajaco, a Ty nie masz dokąd iść? Nie weszłam tam celowo. Mówili, że to niebezpieczne. Ale chciałem chociaż na chwilę poczuć ciepło.
Teraz bardzo boli. Łapka, brzuszek, boczek, wszystko. Jestem zapchlona, mówią, że mam pełno kleszczy. Nie wiem, co ze mną będzie. Źle się czuje, bardzo chce mi się pić. Lekarz mówił, że jak tutaj trafiłam byłam bardzo odwodniona. Czy to dlatego nie miałam siły iść sam? Choruje też na koci katar i wciąż z trudem łapię każdy oddech. Mam zwichniętą lewą łapkę, wciąż nie wiadomo co z nią będzie. Co rusz wspominam tamten dzień. Było bardzo zimno, przerażajaco i ciasno…
Mój wyniszczony organizm nie miał siły, by walczyć w pojedynkę. I tak, przez pierwsze dni krążyłam między życiem, a śmiercią. Między niebem, a ziemią. Jakbym nie mogła, nie potrafiła się na coś zdecydować. Jakbym nie wiedziała, na co czas. Jakbym nie wiedziała, czy ktoś pomoże mi zdecydować. Później słyszeli tylko moje przeraźliwe miauczenie... Znalazł mnie dobry człowiek, z organizacji pod której skrzydła trafiłam. Ale miałam szczęście! Może jeszcze kiedyś stanę na własnych łapkach?
Wiesz, ktoś mi kiedyś powiedział, że świat potrzebuje dobrych ludzi, żeby zrównoważyli zło. Jak myślisz, to prawda? Może ja potrzebuje właśnie Ciebie, abyś zrównoważył zło, które ktoś mi wyrządził. Potrzebuje Ciebie, abyś zrównoważył krzywdę, jaką zrobił mi człowiek. Obiecuje Ci, dalej będę walczyć. Ale kiedy mi w tym pomożesz, cały ciężar, który spadł na moje ramiona, będzie lżejszy.
Proszę Cię, pomóż mi wyzdrowieć. Wesprzyj moje leczenie i rehabilitację. Daj mi szansę. Obiecuje, nie zmarnuje jej. Proszę Cię, pomożesz mi w tej walce? Przecież są takie bitwy, do których trzeba stanąć. I właśnie ta jest jedną z nich.
Jeśli chcesz pomóc, możesz przekazać darowiznę z tytułem KOTKA na PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350.